Podsumowanie Dnia Pierwszego
Dzień
pierwszy Festiwalu zaliczam zdecydowanie do udanych. Rozpoczął się on otwarciem
wystawy fotografii Tomasza Tyndyka – Labirynt/The
Maze. Znajduje się ona w ciekawym miejscu, bo na ścianach przy schodach
prowadzących do „Wejściówki”. Jak sami organizatorzy podkreślali, to nie
przypadek, że trzeba się trochę nagimnastykować, żeby ją obejrzeć, zwłaszcza w
tłumie ludzi – w końcu to labirynt.
Pierwszy
spektakl – Pogorzelisko Teatru im.
Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie okazał się bardzo poruszający. Choć wśród
widowni można było słyszeć głosy, że spodziewali się czegoś więcej po reżyserze
Cezarym Iberze. Mieli prawo tak twierdzić, przecież tak dobrze przyjęty przez
toruńską publiczność Rosencrantz i
Guildenstern nie żyją, został wyreżyserowany właśnie przez Ibera. Niemniej
jednak, na mnie wczorajszy spektakl wywarł duże wrażenie. Mimo ciężkiej
tematyki – historia rodziny Marwan na tle wojny domowej, zadziwiająco lekko się
go oglądało. Z pewnością to zasługa fenomenalnych układów tanecznych reżysera
oraz muzyki Michała Zygmunta. Poruszające piosenki aktorów czasem nadawały
grozy, a czasem wręcz przeciwnie. Wiele osób porównywało Pogorzelisko do filmu o tym samym tytule. Jednak każda osoba
dochodziła do wniosku, że z wersją Cezarego Ibera nie ma on najmniejszych
szans.
Więcej
na temat tego spektaklu możecie Państwo przeczytać w pozostałych artykułach na
naszym blogu.
Kolejny
spektakl to Cynkowi chłopcy Teatru
Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu w reżyserii debiutanta
Jakuba Skrzywanka. Utrzymana w groteskowym stylu interpretacja reportażu
Swietłany Aleksijewicz to przede wszystkim popis aktorski. Nie jestem w stanie
podać konkretnego nazwiska, ponieważ gra każdego z artystów była na najwyższym
poziomie. Równie zachwycająca w spektaklu była muzyczność, rytmizacja. Cała
gama piosenek żołnierskich (zrobionych w popularny sposób) podbijała tylko
dramatyczność sytuacji. Mimo to spektakl wywoływał uśmiechy na twarzach widzów.
Niektórzy w przyczynie tego znajdą „żarty” oficera, niektórzy groteskowość. W
każdym razie, dzięki tym wszystkim zabiegom, reżyserowi udało się przekazać tak
poważne tematy w przystępny sposób. Wiele osób wróży Jakubowi Skrzywankowi
wielką przyszłość. Na pewno jeszcze o nim usłyszymy.
Zwieńczeniem
dnia był pokaz Debiutanci podpalą teatr?
Widowiskowe akrobacje z ogniem przy akompaniamencie Chóru Akademickiego UMK
cieszyły się największą popularnością w sobotę – były idealnym zakończeniem.
Podsumowały niejako sobotnie spektakle. Pomogły też w odprężeniu się
psychicznym po, jakby nie patrzeć, ciężkich inscenizacjach.
Dzień
pierwszy festiwalu już za nami, dziś w programie czytania dramatów – o godzinie
15:00 Niesamowici bracia Limbourg
Beniamina Bukowskiego, a o 17:00 Ogrody
chwały Jacka L. Zawady. Na zakończenie dnia Ślub Teatru im. Kochanowskiego w Opolu i Teatru Współczesnego w
Szczecinie.
Komentarze
Prześlij komentarz